Nitron w młodości był zapalonym kajakarzem,
można by powiedzieć - ekstremalnym. Przemierzał Mazury. Wiosłował przez
Śniardwy, nie zważająć na wiatr i fale. Gdy za bardzo chapało, ustawiał kajak bokiem, zasłaniał się jego dnem od fali i zalewania.
Jedna z takich wypraw zakończyła się zatopieniem kajaka, który nota bene był
dziurawy. Z opresji uratowała Nitrona omega. Jeden z załogantów czytał własnie
książkę Wysockiego, Żeglarstwo, Żeglarz Jachtowy. Gdy Nitron wrócił do domu,
tylko w spodniach i koszulce, bo reszta zatonęła, kupił w księgarni wymienioną
książkę. W następnym roku na kursie żeglarskim, wykonał podejście do człowieka
stuprocentowo i do tego z onsitu, bo książkę Żeglarz Jachtowy przeczytał 20 razy. Tak
Nitron został żeglarzem, a mógłby być teraz drugim Dobą. - Może też powinniśmy mieć tę książkę? - zasugerował Van Ślawomir - Dla Łom Łumen i Lotopałanki, przecież masz sternika |
Strony
▼
▼
Pierwszy post
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz