Lewym halsem przekraczałam linię startu, a na prawym prąd spychał mnie znowu poniżej. Pobiłam wszystkich w ilości tych przekroczeń. Gdy dopłyneliśmy do bojki, zabrali ją- timeout. Oj Wisła, Wisła.
Zdjęcia pochodzą z portalu Żagle Warszawskie, publikuję za zgodą organizatora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz