Śmiała Ana upiekła bezę. Beza była w obowiązującym, depresyjnym kolorze. Po pracach spawalniczo-kokpitowych nie czułam pleców, ani nie mogłam ruszać głową - sztywny kark. Na szczęście mogłam ruszać widelcem. Beza ukoronowała mój pierwszy dziwny spaw, i była pyszna.
Dzięki Ana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz