Pasownie steru nie szło. Ale jak zwykle w takich momentach niebo zesłało pomocnika. Przyjechał Łebski Michał. Tę ksywkę ma od tego weekendu, bo wcześniej miał Statkiem Wikingów na Zachód Słońca, rejs kpt.Głowackim.
Fajną historię o Łebskim Michale opowiada Piotr Accu. Tu będzie jak mi ją przpomni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz