Zadzwonił Pan z Łodzi.
- Jak Pan ma na imie? Sławek? To nie za dobrze wróży naszym interesom - myślę: Sławomir Bosman, myślę: Sławomir Niedorozwiniety.
Pan Sławek przed kupnem postanowił odpalić silnik. Jak zaznaczałam silnik jest po remoncie w Trzebieży i po przeglądzie w Mińsku, za który Bosman zapłacił 1tys pln.
Na czym polegał przegląd? Wymiana filtrów, wymiana oleju. Wydawało mi się, że to drogo, ale robił to zaufany Bosmana, wnusiowaty czy tam jaki ..
Zaczeliśmy uruchamiać silnik. P.Sławek odpowierza, odpowietrza, pompuje, pompuje .. a silnik rzędzi, nie kręci i cały czas zasysa powietrze. Przewody sparciały. Silnik po remoncie i przegladzie, który miał płynąć na Antarktydę.
Przyjechał Nasz Marek.
- Co to za pomarańczowa ropa tam leci?! -
- Panie Zbyszku, czym Pan zalał ten silnik?-
- Ropą z piły spalinowej-
- Ale jak?. Moja piła jeździ na benzynę!-
Mineły 3h. Pompowanie, kręcenie. Telefon do przyjaciela wykazał, że pompa stanęła i nie ruszy. Warstość silnika po remoncie i przeglądzie spadła.
Pan Sławek kupił jednak silnik. Dzięki Bogu.
- Mam nadzieję, że zmieni Pani teraz zdanie o Sławkach -
- Tak.
Bosman jak sie napije to płacze, że załadował mnie w Dziwną. Nie. W Dziwną sama się załadowałam! Bosman załadował mnie w specjalistów - meneli.
P.Zbyszek zwrócił trochę kasy dla Bosmana. Trzymamy na jego składkę wigilijna.
Zadzwonił Mirek Zmora - Jak to nie zapalił? U mnie zapalił. On zawsze pali. Trzeba było poczekac na mnie.
- Nie zapalił bo zalaliście go benzyną. Ile lat poczekać? -
Wydaje się, że gdyby silnik NIE trafił do Mińska to do tej pory by działał. A że Mirek składał też przekładnie i prawie złożył, ale trochę rozwalił, to zaczynam mieć obawy co do kół przy łożu Dziwnej, które tezmontował. Tfuu tfuu.
Wartało by sprawdzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz