Dorotka nie chciała kubka z Tequilą, bo powiedziała, że to dla niej bardzo smutne.
Do Dziwnego straganu z cegiełkami na remot na kei w Gdyni podeszła Pani - Mamy taki mały kubeczek rum-esspreso na jachcie. W sumie to jacht mojego brata. Nazywał się Andrzej Remiszewski. Jestem Danka. -
Uścisnęłam ją. I wręczyłam kubek. Potem płakałyśmy, bo był to niespodziewanie wzruszający moment.
Zapoznałam Dankę z Dorotką.
Wszechświat niespodziewanie się poukładał.
Tu ostanie moje zdjęcie Colonela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz