środa, 1 grudnia 2021

1 grudnia, ubrałam choinkę

Kiedy rozbiera się choinkę?
Jak wiadomo, na Wielkanoc.
Koniec grudnia.

Na pokładzie Dziwnej

Walczę

z moją głupotą, za pomocą diaksa. Głupota polega na tym, że zignorowałam zdrowy rosadek, i przeczucia. Dałam Markulowi spawać w środku, bo byłbardzo na to napalony, mimo że wiedziałam, że nie ma do tego odpowiedniego doświadczenia. Spawanie dotyczyło wezłówek. Odbyliśmy też rozmowę na temat diurek.
- Wywierciłeś dziurki?-
- Tak -
- Ale są nie w tym miejscu-
- Zmierzyłem -
Machnęłam ręką.
Dziurki nie nadają się do przykręcenia do nich drewna szkieletu, ale może bedzie przez nie przepływać woda. Takie szpigaty w węzłówkach .. no co.
Teraz wycinam te wezłowki. Nie chodzi o to, że jest nasmarkane, tylko o to, że nie stoja w jednej lini z wręgami i tworzą nie serwisowalny zakamarek, ani wyszlifować, ani pomalować. Wydawało mi się, że po 3 latach budowania Dziwnej, Markul to wie. Widać nie słuchał.
Wracając z Trzebież rozmawiam z Lotopałanką - Markul spadł ze świecznika-
Lotopałanka, umówiona na popołudnie z Markulem na naprawę kompa pyta- Spadł i coś sobie zrobił i nie przyjdzie?
Lotopałanka czasem nie jarzy grypsery.

Red Devil

MarcIna wjechał nowym drewniakiem do stolarni. Nowym do remontu. Niezła krzepa, bo trzeba było jacht umiescić za pomocą siły pociągowej męskiej. Drewniak nazywa sie Red Devil, scigał się na nim król Gustaw Któryś i wygrał, dlatego wymalowano jacht na czerwono, reszta jednostek była biała. Ciekawe czy dali mu wygrać?
- Red Devil - mówię -, nazywa się jak mój odkurzacz, przygarniety z niemieckiej ulicy, też czerwony -
Okazało się jednak, że odkurzacz to Dirt Devil.
A to nowy pracownik MarcIna, Miś-Krzyś, na razie skrobie. Łódkę.

W środku

Dziwnej było ciepło i przytulnie. Wszechświat podarował w prezencie gwiazdkowym piecyk olejowy, znaleziony na ulicy Magdeburga. Niestety cieknie z luku na śródokręciu. Radzimy sobie.
Jak skończę grudzień to powiem.

W niebieskie gramy

Aura

była depresyjna.

Tajemnicze rulony,

pojawiły się przed Dziwną. Grudzień 2021.
Zostały rozwinięte i użyte jako chodniki. Nie topimy się już w błocie.

Sprawozdanie z grudnia 2021

1 grudnia wpadłam do Trzebież, aby ocalić farby okrętowe przed mrozem. W tym roku nie miałam siły ani ochoty budawać skrzynek ze stropianu pod półkami. W zeszłym roku jechałam na prednisolonie, lek ale nieźle kopie.
Zrobiłam, jak to mówią wspinacze, jak puszcza, czyli tak.

sobota, 20 listopada 2021

Czytam do poduszki

Książkę pożyczył mi Piotrk.

Raspberry Pi

Jednak lecimy full Linux.
unxz --keep ubuntu-21.10-preinstalled-desktop-arm64+raspi.img.xz
lub
zcat ubuntu-21.10-preinstalled-desktop-arm64+raspi.img.xz | dd of=/dev/SDCARDNAMEGOESHERE

czwartek, 18 listopada 2021

Druugie życie spawarki

Mając na uwadze warunki w jakich przechowywana była spawarka, od kwietnia do listopada, w kokpicie, (versus w środku jachtu), przykryta od deszczu tylko plandeką, narażówna na wszystkie pyły ze szlifownia diaksem, mogę z czystym sumieniem polecić tego chińczyka.
I Naszego Marka

Marek Wszech-umiący

Umiący brzmi swojsko, versus umiejący.

Drugie życie spawarki

Sekretne życie już było i by się skończyło, gdyby nie Marek AllMighty czyli WszechUmiący. Będzie film.

Pan Zbysio i silnik Ursus

Oliva Emapur Marina

Przy okazji zamawiania Wood Primera Oliva, żeby pomalować drewno na szkielet, które ponoć mój były pracownik pomalował w 2018, kupiłam farbę poliuretanowa białą Oliva. Poprzednia wywróciła się, a była wtedy nowa, wieczko sie otworzyło i wylała się połowa. Niestety zdarzyło mi sie to po raz drugi. Nie mam nic do tej farby, ale to zamkniecie. Ponieważ najgorszą karą jest napiętnowanie w internecie, obsmarowałam produkt na allegro. Wróć - oceniłam.
Obok stoi puszka, która upadek przeżyła.
Tym sposobem mam nadmiar utwardzacza do poliuretanu. Jest to niezwykłe, bo jest on hidroskopijny i ulotny i sam znika nie wiadomo kiedy.

środa, 17 listopada 2021

Wyróżnienie

w konkursie Oznaki Pracy.
Jedną z nagród jest wizyta z aparatem w Cementowni Ożarów. Mam dobre przeczucia. Scementujemy współpracę.
I tak Markul został słynnym spawaczem.

poniedziałek, 15 listopada 2021

Van Odór zakotwiczył

Papugują Pianę.

Szpachla pomalowana

Bierzemy się za szkielet drewniany.

Na bezrybiu

Z braku innej adrenaliny i cięcie diaksem też ryba.

Spontanicznie

zaczęłam konstruować sufklapę z profili alumniniowych, które dał mi Jacek Eternity. Troche się udało a trochę nie udało, jak zwykle do trzech powtórzeń.

Markulu Aaaaaaaaaaa

Cieknie

troche z luku na śródokręciu. Za mało sikafleksu.
Za to na sterze za dużo. Nawet MarcIna o to pytał, dlaczego ster taki biały. Dlatego, że Markulowi sikafleks się bardzo spodobał, a używał go pierwszy raz ..

Suchsze miejsce

Wolałabym dostać sms, że zabiera sie mój maszt, ale rozumiem, że nie było na to czasu. Powódx to powódź. Maszt Dziwnej odnalazł się na kontenerach, ładnie ułożóny.

Maszt zaje..li

Ale za to jaki porządek. Po sztormie 4 listopada regularne oczko wodne przed Dziwna i Śmiałym zamieniło się w zalew Mały Trzebieski. Woda była wszędzie i to taka po kostki. Pracownicy firmy Van Odór zaczeli spontanicznie parkować swoje auta na placu mariny, a Najmłodszy Bosman spontanicznie zaczął wlepia im mandaty. Gdy Mały bawił się w strażnika miejskiego, Duźi Bosmani walczyli z powodzią. W sobotę, 6 list sytuacja była juz opanowana, woda odpompowana, maszty przełożóne w suchsze miejsce.