MarcIna wjechał nowym drewniakiem do stolarni. Nowym do remontu. Niezła krzepa, bo trzeba było jacht umiescić za pomocą siły pociągowej męskiej. Drewniak nazywa sie Red Devil, scigał się na nim król Gustaw Któryś i wygrał, dlatego wymalowano jacht na czerwono, reszta jednostek była biała. Ciekawe czy dali mu wygrać?
- Red Devil - mówię -, nazywa się jak mój odkurzacz, przygarniety z niemieckiej ulicy, też czerwony -
Okazało się jednak, że odkurzacz to Dirt Devil.
A to nowy pracownik MarcIna, Miś-Krzyś, na razie skrobie. Łódkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz