poniedziałek, 16 maja 2022

Szkutnia

nowy projekt MarcIna i Śmiałej Any. Stolarnia i hangar pełne drewniaków. Próchno wyparło Rdzę.

Zestaw do marynizacji

Combined manifold / heatexchanger with airinlet (Połączony kolektor / wymiennik ciepła z wlotem powietrza)
Bellhousing with brackets and suited for SAE7 (Armatura ze wspornikami i przystosowana do SAE7)
Massering 253mm or 265mm (?) with damperplate 26teeth (Masowanie 253mm lub 265mm (?) z amortyzatorem 26 zębów)
Jeden znajomy mówi, że wymieninik ciepła z firmy Drinkwaard Marine ma tylko jedną rurę, zamiast 100 małych jak tu było, dlatego słabo chłodzi.
Ale to nieprawda.
This the tubestack which will be placed inside manifold with two rubbers to mount it inside the manifold.

sobota, 7 maja 2022

Beza

Śmiała Ana upiekła bezę. Beza była w obowiązującym, depresyjnym kolorze. Po pracach spawalniczo-kokpitowych nie czułam pleców, ani nie mogłam ruszać głową - sztywny kark. Na szczęście mogłam ruszać widelcem. Beza ukoronowała mój pierwszy dziwny spaw, i była pyszna.
Dzięki Ana.

Lotopałanka poprawiała szpigaty

które wywiercili Emeryci, bo Sławomir N ich nie zrobił. Dlatego był N., ze nie robił. Używała do tego mini szlifierki trzpieniowej, takiej do biżuterii.
- Czy moge wziąć frezy na dzidy dla petshopów ? -

Pospawane

dużo brzydziej niż poheftowane. Wygląd spawu zależał od pozycji. Miejsca było bardzo mało. Gdy hełmofon walił o sufit i spadał na oczy było źle. Również gdy nie dało sie ręki oprzeć o kolano. Poziomy płaskownik pod kokpitem, to walka z materiałem i samym sobą. Jakość spawów spadła również ze zmęczeniem. Gdy była szczelina między płaskownikiem a kokpitem, 2 pionowe płaskowniki najbardziej zewnetrzne, to pryskało. Nasz Marek poradził zatykać takie dziury drutem.
- Przetop jest? -
- Jest -
- I git -
I pomalowane.

Poheftowane

nawet ładnie. Na dole naciągnięte. Byłam zadowolona jak mi to lekko poszło.

7 maja

Najpierw zespalałam płaskownik, trochę jak widać.

Ten dzień

Z pierwszym spawaniem Dziwnej jest tak jak z jazdą motorem Kawasaki Ninja. Trzeba się na to czuć. Musi być ten dzień.
Nie wiem czy to był ten dzień, ale był deadline, nastepnego dnia wyjeżdżałyśmy. Ja - człowiek deadlinu, nie było wyjścia. No to wzięłam i pospawałam.