Fader, wielki fan grilla, zajmował się gotowaniem przez 2 wieczory. Zapach kiełbasy zwabił gościa, który Wielkim Żeglarzem był i jest. Od nas z Lotopałanką dostał ksywkę Seks-Kowboy, bo sekretami swojej alkowy podzielił się mimo naszych protestów. Bleee. Podzielił się też doświadczeniem morski, również nieproszony. Leciało to mniej więcej tak.
- Chciałbym porozmawiać z prawdziwymi żeglarzami -
- Jestem Spawaczem - odpowiedział Van Sławomir -
- Tu, moim jachcie brałem 7 metrowe fale -
- Tu? Na zalewie szczecińskim? -
- Nie popłynę dalej niż Bałtyk. Stworzenia. Haps i koniec. Bo w 39, 40, 42 roku -
- Ale o co ci teraz chodzi: miny, piraci czy mutanty? -
- No mówię jasno - stworzenia. Orki na Sródziemnym i rekiny giganty na Atlantyku. Krakeny. -
- Tjaaaaaaa. A Nitron i Eternity nic nie mówili -
- To niebezpieczna rzecz taka podróż. Wychodzisz na droge i nie wiesz dokad cię zaprowadzi.
Do krainy bajek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz