pół Blaszanki, całym drewnem do zamontowania przy wregach do podtrzymania zabudowy.
Pakując je obmyślałam męczarnie i tortury jakie zadam Sławomirowi N, przed tym gdy go ostatecznie wykończe. Za to malowanie. Nie jestem w tych odczuciach osamotniona:)
A potem pomyślałam, że nie będę się zniżać do takiego poziomu i zemste pozostawię Dziwnej. W końcu jak poszedł na fuchę na tango samam go ukarała. Albo wszechświat.
Albo Karma, jak na Deadpoolu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz