środa, 18 grudnia 2019

Zapakowałam

pół Blaszanki, całym drewnem do zamontowania przy wregach do podtrzymania zabudowy.
Pakując je obmyślałam męczarnie i tortury jakie zadam Sławomirowi N, przed tym gdy go ostatecznie wykończe. Za to malowanie. Nie jestem w tych odczuciach osamotniona:)

A potem pomyślałam, że nie będę się zniżać do takiego poziomu i zemste pozostawię Dziwnej. W końcu jak poszedł na fuchę na tango samam go ukarała. Albo wszechświat.
Albo Karma, jak na Deadpoolu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz