Widok Szekli o poranku przypomina mi o temacie kabestan.
wtorek, 16 czerwca 2020
Eureka
Moment Eureka jest momentem, kiedy wpada się na pomysł i ten moment jest niezależny od poświeconego czasu, pracy.
Przyszedł Pan Blaszka, który proponował inne rozwiązanie na ster.
- Odetnijmy talerzyk z nowo wytoczonego wałka. Jak się wszystko ustawi to wspawa się go pod takim kątem jak puści.
O ile wiercenie wzbudzało mój niepokój, to odcieńcie flanszy nazwałabym horrorem.
A co robią Blondynki przyparte do muru. Mają eurekę.
- Ustawmy tuleję w osi z dziurą na ster w skegu, czyli na dole. Jak? Na sznurek
Markul:- Dobrze mówi.
Piotr znalazł rurę, która była na tyle długa, że starczyła do kokpitu od trzpienia.
Filip: - Obwińmy rurę gąbką, żeby umiecić ją precyzyjnie w środku tulei i środku dziury w skegu na ster.
Nie miejśmy gabki, obwineliśmy niezastąpioną taśmą szarą.
Pan Blaszka przyheftował tuleję na górze i na dole.
Włożyli ster.
Bład jest tak mały, że obleci na podkładkach, bez odcinania.
Dzięki Piotrze.
Dzięki Panowie.
Teraz rozwiązanie wydaje się oczywiste. Dlatego zawsze ale to zawsze zaczynajmy od algorytmu.
Przyszedł Pan Blaszka, który proponował inne rozwiązanie na ster.
- Odetnijmy talerzyk z nowo wytoczonego wałka. Jak się wszystko ustawi to wspawa się go pod takim kątem jak puści.
O ile wiercenie wzbudzało mój niepokój, to odcieńcie flanszy nazwałabym horrorem.
A co robią Blondynki przyparte do muru. Mają eurekę.
- Ustawmy tuleję w osi z dziurą na ster w skegu, czyli na dole. Jak? Na sznurek
Markul:- Dobrze mówi.
Piotr znalazł rurę, która była na tyle długa, że starczyła do kokpitu od trzpienia.
- To lepsze niż sznurek.
Nie miejśmy gabki, obwineliśmy niezastąpioną taśmą szarą.
Pan Blaszka przyheftował tuleję na górze i na dole.
Włożyli ster.
Bład jest tak mały, że obleci na podkładkach, bez odcinania.
Dzięki Piotrze.
Dzięki Panowie.
Teraz rozwiązanie wydaje się oczywiste. Dlatego zawsze ale to zawsze zaczynajmy od algorytmu.
Dobry duch steru
Markul wywiercił, zgodnie z zaleceniami Pana z Opoczna dziurki we flanszy wiertlem 5.
Wzbudzało to sprzeciw całego mojego organizmu, ale nie było innych pomysłów na rozwiąznia pata na sterze. Przed rowierceniem dziur z 12 na 14 uchronił nas brak odpowiedniej końcówki od wiertarki.
Pojawił się dobry duch steru, Piotr Accu.
Piotr do KptGmailKom
- Co, nie mówi sie Dzień dobry,
- Dzień dobry.
- Nie mówi się Dzień dobry, bo dziś niedobry.
- Pan To.
Piort: - Zdejmijmy całośc i obejrzyjmy z boku, co nie gra.
Operacje laserowe
- Dobra! Pora na laser. W dzień nie byłoby go widać. - powiedział Markul.
Operacje laserowe wygladały tak:
Co wynikneło z operacji?
Tu zdania są podzielone.
Nic.
Dziury w dnie i kokpicie NIE są totalnie źle.
Był to bardzo pogodny, czerwcowy wieczór, gdy jeszcze dzień rośnie, i fajnie go było spędzić z przyjaciółmi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)