MarcIna wyciagnął Inę by ją pomalować antyfoulingiem przed wakacjami. A że używał do tego podestu i był w japonkach ostrzegłam go przed zadradliwością takiego zestawu: podest - klapki.
Malując Dziwną dwa razy spadłam z pięknego podestu Accu. Za drugim razem miałam wiadro primera, które było wtedy na wagę złota, bo ostanie. Żeby nie stracić cennej zawartości zawisłam na drabinie, ale po wewnętrznej stronie. I wisiałam, i wisiałam. W końcu zdjął mnie Sławomir. I wiadro też.
Armatura Smiałego miesza zieloną farbę patykiem, uśmiecha się złośliwie - Dobrze, że się nie oblałaś, bo musiałabyś się wykąpać w rozcieńczalniku.
-Eee, no w sumie dobrze-
Znana jest też historia ze Skał. Gościa ksywki już nie pamietam, ale był znany, bo robił drogi 8plus z palcem w nosie. Drogi 5 w klapkach jednak nie zrobił i teraz ma w głowie metalową płytkę i duża dziurę.
#łoże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz