Kapitana Berga, Artura zapoznałam telefonicznie, gdy przymierzałam się do kupienia Dziwnej. Dość często do niego dzwonię po radę, ale było to nasze pierwsze spotkanie w realu. Dzwonię czyli:
- A jak masz robione okna?
- A gdzie masz luki?
- Aaaa blondynka, Artur cierpliwie to znosi i nie okazuje irytacji.
Uważam, go za praktyka, nie teoretyka. Podobnie znajduję Jacka Eternity. Z naszej rozmowy wyniknęły dwa poważne postanowienia:
- silnik bedzie nowy, min 60koni, teraz. wolnoobrowtowy, stary czyli bez elektroniki.
- trzeba w końcu zrobić projekt dla PRS, bo bez tego nie da się wykminić, gdzie mają być zawory i jaki wielkości. Artur ma fajny patent na wklejanie zaworów, ale o tym w innym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz