W niedzielę po południu Sławomir zaczął malować i maluje do dzisiaj.
Errata. Nie skończył. Nie maluje, bo sie rozchorował od farby. 10 lat w stoczni przy żywicach i laminatch nie uodporniło organizmu. Takie zatrucie najlepiej przepłukać wódką. (Sarkazm)
Do sprzątania po piaskowaniu został wezwany "Specjalista od Piachu" o międzynarodowej sławie, który już niejedną wydmę i pustynię przekopał.
Kopaliśmy w piątek do 12 w nocy.
W sobotę dostaliśmy wsparcie z Ukrainy:), dzięki Nazarku, a w niedzielę od lokalnego specjalisty od piachu zwanego Rzodkiewka :)
Stach jutro ma wolne i Lotopałanka też. Silna ekipa pod dziwnym wezwaniem wyrusza do Trzebieży. Tylko mój szef wymyślił mi robotę last minute na jutro, ha ha ha.