Rok temu dowiedziałam się o ich istnieniu, ale było już za późno by wziąć w nich udział.
Eliminacje odbyliśmy spontanicznie. Lotopałanka musiała startować, bo teroryzm rodzinny. Konop dołaczył last minute. Spradziłam wiatr. Sobota, natychmiast to był jedyny termin, bo potem wyjeżdżałam do Trzebieży.
Dostaliśmy się do finału.
Zdjęcia z regat pochodzą ze strony Żagle Warszawskie
Fb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz