środa, 19 czerwca 2024

Interes życia

Zadzwonił Sir Portowiec, że na jachcie poszła mu przekładnia. Jacht w Grecji. Prosił o dokumentacje. Pytał czy mam jeszcze przekładnię, którą dostałam od niego w puzlach.
- Mam, ale zainwestowałam w jej naprawę czas i kasę. Zrobiłam ją jako zapas dla siebie - taka kieszonkowa przekładnia.Moge ją odsprzedać, czyli nie za darmo. Masakra - odsprzedawać przekładnie właścicielowi .. no ale.
Sir Portowiec stwierdził, że będzie naprawiał swoją, a poza tym lepiej kupić nową, niż puzlowatą Ok.
Do Grecji przyleciał Mirek Zmora, bo się zna .. puzle przekładniane robił 1,5 roku, i cały czas słyszałam jak trochę drinkął z symen
- Oooo Ela .. trzeba ścigacz.-,br/> W końcu przekładnię oddał, i naprawił ja Łukasz - dupny kapitan z Nowego Sacza w tydzień. To Ten Mirek poleciał ogarniać Portowcowi przekładnię.
Po tygodniu znowu dzwoni Portowiec - Naprawiana przekładnia znowu sie popsuła. Masz jeszce tę swoją?-
Złośliwie przeplotkowałam ten fakt z Łukaszem. Transakcja - interes życia nie doszedł jednak do skutku. I dobrze, bo był mega chamski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz