Byłoby bardzo fajnie, bo Lotopałanka pojechała na rejs ze szkoła. Byłoby fajnie, ale p.Biblitekarka włożyła Lotopałankę do kajuty „pokój nauczycielski“, gdzie dostała górną koję nad panem wicedyrektorem, zwanym daddy, bo niezłe ciacho, ale drętwy jak macho alfa.
Lotopałanka po 2 dniach strzeliła focha i się wyprowadziła do najlepszej kajuty armatorskiej. Ale przeżycia po pokoju nauczycielskim rzuciły cień na cały wyjazd.
- Fajnie było?
- Neee. Z nudów zgłaszałam sie do wszytkich prac bosmńskich i przy żaglach. Wodę z zęzy wybierałam odkurzczem:).
To taka wycieczka promowa, tylko mniejsze kajuty i każą obierać ziemniaki
- I 2 razy droższa.
100h w porcie, 67 pływania z tego 10!!! na żaglach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz