czwartek, 30 marca 2023

List do Pana Prezesa Mariny Trzebież i jego Rzecznika

w sprawie .. przeprowadziłam kwerendę wśród znajomych .. pisać

Ponieważ rzecznik jest podobno byłym wojskowym - meldunek w tytule maila.

Marina Trzebież. Brak dostępu do toalet. Kupa na polu. Pomocy. Rezydent

Dzień dobry,
Nazywam się .. Jestem armatorką jachtu Dziwna, j80, kupionego w przetargu PZŻ. Od 5 lat prowadzę jego remont w Marinie Trzebież. All year round.
Problem w skrócie i obrazowo.
Tej zimy, żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w Marinie, muszę iść z łopatą w krzaki i stawiać kopce kreta.

Piszę do Panów, bo nie udało mi się dogadać już 2 krotnie z panem Radosławem – Kapitanem Portu. Dalsze dyskutowanie z nim nie ma sensu, mamy różne postrzeganie rzeczywistości.
Sytuacja wydaje się jak z Bertolda Brechta, żenująca, groteskowa, jak również żenujący jest fakt, że muszę pisać do Panów w sprawie kupy.
21 wiek, Marina, która chce być wizytówka Zachodniego wybrzeża Polski, Europa.
Piszę do Panów, zanim nakręcę o tym viralowy materiał i postawię go na sailforum, fb ku uciesze gawiedzi.

Fakty:
1. Marina posiada 5 toalet: w budynku damską i męską, na zewnątrz: damską i męską i dla niepełnosprawnych.
2. Obecnie otwarta jest jedynie toaleta męska w budynku. Budynek otwarty jest tylko jak działa bosmanat, czyli pon-pt 8-16.
3. Mam umowę roczną na postój Dziwnej w Marinie z zapisem o nieograniczonym dostępie do toalet pryszniców, i słodkiej wody. Nieograniczony == 24/7.
4. W toalecie dla niepełnosprawnych garażuje motor Kapitana Portu.

Nie mam dostępu do toalety, a mam to w umowie.

Historia:
W zeszłym roku w zimie, dla wszystkich była dostępna toaleta męska na zewnątrz. Ponieważ kobiet jest zdecydowanie mniej niż facetów w Marinie, pocztą pantoflową przekazywałyśmy sobie klucz do zew damskiej. Sprzątałyśmy po sobie. Przez cała zimę, toaleta ani razu nie była sprzątana przez sprzątaczkę, p.Tereskę. Zresztą lokalnym żartem jest, że jak P.Terseka przychodzi sprzątać, to przychodzi.
W tym roku przyjechałam do Mariny dn 30.01 i zgłosiłam się do Kapitanem Portu, by dostać klucz do toalety, z której będę mogła korzystać np. jak wstanę 6.30, i żeby nie robić „w skrócie i obrazowo”. Zostałam poinformowana, że Marina nie działa w zimie. Pierwsze słyszę.
Zostałam poinformowana, że w związku z kryzysem energetycznym, inflacją, i cięciem kosztów, toalety zewnętrzne zostały zamknięte, nie są ogrzewane, jest spuszczona woda, żeby nie zamarzła. Rozumiem.
Zostałam poinformowana, o fakt 3.
Mówię: Radek, nie wygłupiaj się. Proszę w takim razie, daj mi klucz do budynku. Jak to będzie wyglądało, gdy ja, która gonię wszystkich znakujących teren samców, do korzystania z pisuarów, a nie obsikiwania trawnika przed Nitronem, też j80, i śmietników, będę chodzić z saperka w pole.
[Oficjalnie przepraszam, mój błąd. Nie powinnam Tykać Pana Radosława. Myślałam, że jest żeglarzem.]
Pan Radosław zaproponował, że da mi dostęp do budynku o ile podpiszę, że biorę odpowiedzialność za wszystko co zginie. Mając w pamięci afery „wynoszenia” mienia z pomieszczeń Mariny w poprzednich latach, stwierdziłam, że trudno. Nie będę kozłem ofiarnym. Będę kopać kopce.
Wtedy, sytuację bardzo taktownie załatwił Bosman Daniel, który dał mi klucz do toalety damskiej w budynku, i obiecał, że budynek będzie zamykany po dopiero po 22. Byłam 3 dni. Klucz oddałam.
Druga moja wizyta w Marinie tej zimy, w sumie już wiosny, miała miejsce dn 24.03 do 25.03, pt/sob. Przyjechałam w nocy. Temperatura 12 stopni na plus. Rano, 6.30 obeszłam wszystko, by dostać się do otwartej toalety. Niestety.
Koło śmietników znalazłam gigantyczną kuwetę z piaskiem i łopatę. Załączam zdjęcie.
Wczoraj, 29.03 odbyłam rozmowę telefoniczną z panem Kapitanem Portu, która utwierdziła mnie, w przekonaniu, że muszę napisać do Panów, bo z Panem KP mamy pata. Planuje przyjazd do Trzebieży w dn 31.03 do 7.04 i prawdopodobnie zjawię się poza godzinami pracy Bosmana.

Proszę pomóżcie rozwiązać ten śmierdzący problem.
Wiem, że dużo pisania i czytania, proponuję kontakt telefoniczny
pozdrawiam Ela K.,
ps.
Pomyślcie jak zareagują ludzie, którzy przypływają do Trzebieży jachtem.
Żeglarze żeglują cały rok. Jak donosi sailforum w weekend przypłynęły obce jachty, jeden z Kanady.
Ps2.
Toytoy załatwiłby sprawę. Lub latryna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz